Ale czego się Eda nauczyła przez te trzy dni:
-Angole nie zostawiają napiwków w hotelu.
-duvet to też poszwa na kołdrę
-pół godziny to NIEWYSTARCZAJĄCY czas na umycie prysznica, kibla, naczyń, luster, podłóg, poodkurzanie i przebranie 3 łóżek
-robić łabądki z ręczników <3
Moje pierwsze łabądki
Przyszedł czas zapłaty za 2 tydzień mieszkania. Wypłaciłam z polskiego konta. Dobra wiadomość: nie było prowizji za wypłatę. Zła wiadomość- policzyło według kursu wyższego o 40 gr... Jak żyć?!
Hamburgery z Icelandu oceniam na 4,5. Słit & sałer cziken łyf rajz: 4,0. I tak lepsze noty niż moje niektóre na studiach.
Alejandro ma jutro bersdej, a dziś robi bibę. Napiję się Lecha, którego dawno nie miałam w ustach. Nie ma to jak pojechać do Anglii żeby napić się polskiego piwa. W ogóle w Anglii polskie piwa są jednymi z najtańszych. Alejandro namiętnie sączy Lesia, mówiąc, że za tą cenę zawiera rozsądny procent alkoholu w sobie. Zatem postanawiamy zrobić nu bersdej kejk z samych Leszków. Po cichu liczymy, że nas nimi obczęstuje xD
Wczoraj w ogóle wyszłyśmy sobie wieczorem na plażę, bo było bardzo ciepło i rozmawiałyśmy o naszych życiowych romansach i erotycznych ekscesach. Okazało się, że wg rachunków niektóre osoby są bardziej bi niż strejt. Nevymajnd. Po powrocie na mieszkanie zostałyśmy poczęstowane splifem i hiszpańską kiełbasą. Wysłuchałyśmy także opowieści o hiszpańskich i włoskich weselach, nauczyłyśmy się przeklinać po włosku, a naszych obcokrajowców nauczyłyśmy pięknego polskiego słowa 'spierd**aj'. Dowiedziałyśmy się też, że Alejandro niedługo jedzie odwiedzić kolegę w Polsce i że kolega ten mieszka w fajnym mieście niedaleko Katowic- Wrocławiu [*]]]. Tej nocy (anlajk priwjus łan) na szczęście nie musiałyśmy słuchać dyskoteki Polaków z zaściany, którzy z zamiłowaniem zdzierali gardła przy akompaniamencie Adele.
W drodze na bicz!


Brak komentarzy:
Prześlij komentarz