czwartek, 18 lipca 2013

Eda sprzedaje kendis :D!
Angielskie pieniądze rozpoznaję już po kształcie i wielkości <3. Umiem w końcu (po jakichś 30 próbach xD) robić lody, które baj de łej mają jakieś 6 określeń w j. angielskim. Gdyby tylko maszyna nie pracowała tak głośno to może nie musiałabym po 3 razy prosić Angoli o powtórzenie zamówienia i na pewno nie pomyliłabym "price" z "surprise"... [*]. Tony (mój mentor, który uwielbia palić wiele różnych rzeczy i zamierza przynieść na jakąś wspólną imprezę) to chyba najzabawniejszy kolo pod Słońcem, który tuczy mnie czym wlezie- czy to donatkami czy ajskrimikami. Ślub już niedługo xD!
Apdejt: bank jednak pobrał opłatę za wypłatę w obcej walucie... nie, nie powiem ile, bo nie jestem w stanie patrzeć na te liczby na skrinie.
Wczoraj się nayebaam. Z nowoprzybyłymi polakami. Oni mają jeszcze polskie papierosy i jedzenie <3! I polski akcent ;)
Pizza i kurczak piri piri z Ajslanda epruwd :)!
Martyna Gie narzeka na zbyt długie posty. Zatem: Żyjemy. Stop. Pracujemy. Stop. Pozdrawiamy. Stop.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz