Jedzenie z Polszy
się kończy... Żeby nie siedzieć w domu i nie myśleć o tym smutnym fakcie,
postanowiłyśmy wykorzystać dni wolne, gdyż jesteśmy pewne, że jak już
dostaniemy (a dostaniemy i już!) pracę to będzie trzeba zapierdzielać jak
wściekłe woły 24/7 żeby było za co kupić ROLEKSY.
Mimo początkowo niezachęcającej pogody udałyśmy się na Biczi Hed! Drukując po drodze
CeFałki i roznosząc po nielicznych miejscach, do których jeszcze nie
zaglądałyśmy, udałyśmy się w fascynującą podróż przez piękne angielskie osiedla
zabierając ze sobą jedynie Snickersy w ilości 2 (słownie: dwa). Wymęczyłyśmy
się bardzo, ale czegóż się nie robi dla lansu :D! Wygłodniałe powróciłyśmy do
mieszkania, kupując Lambordżini, kawę i mleko. Herbaty nie, bo była za droga.
Jest jeszcze resztka wody na mieszkaniu to dopijemy. Obiad obfity- dwie kromki
z serem ala Hochland, 4 plasterkami salami i 1 kabanosem dla każdej z nas (BURŻUAZJA!!!).
Przeprowadziłam także rozmowę z rodzinką na Skajpaju.
Jedyne o czym mówił Dżozef to upoważnienie do podpisania jakichś papierów dla
mnie, które muszę mu koniecznie przesłać, a brat postanowił skonsumować na
moich oczach wypaśną tortillę. Nie ma to jak stęskniona rodzina- wsparcie i
empatia w każdej chwili. Kolacja: Lambordżini <3
Dziwne rzeczy w
Anglii ciąg dalszy:
- przejście dla
pieszych. Ogólnie to nadmienić należy, że przechodzi się praktycznie bez żadnych
zasad. Można nawet ciachnąć skrzyżowanie na czteropasmówce po
przekątnej. A jeśli już są światła to nie patrzysz przed siebie, no bo po co.
Sygnalizatory znajdziesz po swojej lewej/prawej -> fotoł
- rondo, a raczej
biała kropka i strzałki wokół niej. Przejazd na przełaj -> fotoł
Krótko, zwięźle i
na temat, bo mam dla Was sporą porcję zdjęć z Beachy Head, jako że wczoraj nie
było nic.
Czekamy na list...
Our Lady of Ransom Church
Przejście dla pieszych
Rondo [*]


















Brak komentarzy:
Prześlij komentarz