czwartek, 11 lipca 2013

Jedzenie z Polszy się kończy... Żeby nie siedzieć w domu i nie myśleć o tym smutnym fakcie, postanowiłyśmy wykorzystać dni wolne, gdyż jesteśmy pewne, że jak już dostaniemy (a dostaniemy i już!) pracę to będzie trzeba zapierdzielać jak wściekłe woły 24/7 żeby było za co kupić ROLEKSY. Mimo początkowo niezachęcającej pogody udałyśmy się na Biczi Hed! Drukując po drodze CeFałki i roznosząc po nielicznych miejscach, do których jeszcze nie zaglądałyśmy, udałyśmy się w fascynującą podróż przez piękne angielskie osiedla zabierając ze sobą jedynie Snickersy w ilości 2 (słownie: dwa). Wymęczyłyśmy się bardzo, ale czegóż się nie robi dla lansu :D! Wygłodniałe powróciłyśmy do mieszkania, kupując Lambordżini, kawę i mleko. Herbaty nie, bo była za droga. Jest jeszcze resztka wody na mieszkaniu to dopijemy. Obiad obfity- dwie kromki z serem ala Hochland, 4 plasterkami salami i 1 kabanosem dla każdej z nas (BURŻUAZJA!!!). Przeprowadziłam także rozmowę z rodzinką na Skajpaju. Jedyne o czym mówił Dżozef to upoważnienie do podpisania jakichś papierów dla mnie, które muszę mu koniecznie przesłać, a brat postanowił skonsumować na moich oczach wypaśną tortillę. Nie ma to jak stęskniona rodzina- wsparcie i empatia w każdej chwili. Kolacja: Lambordżini <3

Dziwne rzeczy w Anglii ciąg dalszy:
- przejście dla pieszych. Ogólnie to nadmienić należy, że przechodzi się praktycznie bez żadnych zasad. Można nawet ciachnąć skrzyżowanie na czteropasmówce po przekątnej. A jeśli już są światła to nie patrzysz przed siebie, no bo po co. Sygnalizatory znajdziesz po swojej lewej/prawej -> fotoł
- rondo, a raczej biała kropka i strzałki wokół niej. Przejazd na przełaj -> fotoł

Krótko, zwięźle i na temat, bo mam dla Was sporą porcję zdjęć z Beachy Head, jako że wczoraj nie było nic.

Czekamy na list...
 Our Lady of Ransom Church




























Przejście dla pieszych



Rondo [*]




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz